Kiedy przychodzi do szukania mieszkania / pokoju / jakiegokolwiek miejsca do zamieszkania w Sztokholmie, wszystkie opinie są zgodne. To wariactwo. Pisałam już o tym tutaj, jeszcze zanim się przeprowadziłam do Szwecji. A w internecie można znaleźć znacznie więcej komentarzy na ten temat. Szukam mieszkania w Sztokholmie już od 1,5 miesiąca. I wciąż niczego nie znalazłam. Nie wiem, czy jestem aż tak wybredna? Czy naprawdę to takie trudne? Moim - albo naszym, bo szukam z chłopakiem - celem jest znalezienie mieszkania (nie pokoju w dzielonym mieszkaniu), po prostu normalnego, zwykłego mieszkania z łazienką i kuchnią. Poniżej godziny drogi do mojej pracy. I poniżej 10.000 koron. Cóż, tak było na początku, bo teraz rozważamy zapłacić nawet więcej, choć - oczywiście, wolelibyśmy uniknąć wariackich cen. Dotąd szukaliśmy przede wszystkim na darmowych stronach i tutaj czas wspomnieć o blocket.se
Słyszałam naprawdę różne opinie o korzystaniu z tej strony przy szukaniu mieszkania. Jej główna zaleta to to, że jest za darmo. Ponadto codziennie pojawiają się nowe oferty, jest łatwa w obsłudze i działa mniej więcej jak Gumtree w innych krajach. Tylko że na polskim Gumtree jest znacznie więcej możliwości. Tutaj, przeglądając te miejsca, na które nas stać, znajdywaliśmy do pięciu ogłoszeń dziennie. Po zwróceniu uwagi na inne szczegóły (niektóre oferty naprawdę są "zbyt dobre, by mogły być prawdziwe", albo te pojawiające się wciąż i wciąż od nowa - coś tu musi być nie tak), pozostawały 2-3 ogłoszenia dziennie, na które odpowiadaliśmy. A potem zazwyczaj była cisza. Jestem w Sztokholmie od 6 sierpnia. A umówiłam się na oglądanie czterech mieszkań. Większość moich maili pozostaje bez odpowiedzi.
A jeśli już mowa o tych czterech mieszkaniach... Pierwsze było w południowym Sztokholmie. Mieszkanie wynajmowane przez Hinduskę - poszłam, by je obejrzeć z chłopakiem, ale nikt nam nie otworzył. Po paru godzinach SMS z wyjaśnieniami. Ustaliliśmy spotkanie na następny ranek. Sytuacja się powtórzyła, ale tym razem (po telefonach i smsach) dowiedzieliśmy się, że pani wysłała nam SMSa o 5 rano (!), by przełożyć spotkanie. Ale tak jakoś nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości... Cóż, odpowiedzieliśmy "nie" na jej pytanie "Może jutro rano?" - zbyt wiele problemów, nieszanowanie naszego czasu + nie najlepsza lokalizacja. Podziękujemy. Drugie mieszkanie było naprawdę fajne - wynajmowane przez wyjeżdżającą za granicę Arabkę. Ale ona powiedziała, że otrzymała ok. 500 maili w 3 dni i zaprosiła ze 30 par, by obejrzały mieszkanie. Oglądałam je razem z 3 innymi osobami w tym samym czasie, a kobieta stwierdziła, że skontaktuje się tylko z wybraną osobą. Było do przewidzenia, że nie napisała do mnie. Trzecie mieszkanie wydawało się fajne, tak samo jak jego właściciel. Drogie, ale znośnie i w dobrej lokalizacji. Ale właściciel zaczął pisać i dzwonić do nas z wiadomościami w stylu "Były jeszcze inne pary, którym też podobało się to mieszkanie i chcą zaoferować 1000 koron więcej, więc też moglibyście to rozważyć"... - nie, nie rozważyliśmy. Mieszkanie nie było warte więcej i szybko zdaliśmy sobie sprawę, że nie było żadnej pary oferującej więcej, skoro to samo ogłoszenie pojawiło się na blocket ponownie kilka dni później ;). Naprawdę rozczarowało mnie czwarte mieszkanie. Młoda dziewczyna wyjeżdżająca za granicę, wynajmująca naprawdę fajne miejsce na Brommie. Rozmawiałyśmy, potem mailowałyśmy i wymieniałyśmy wiadomości - podobało mi się to mieszkanie a ona mówiła, że ja się jej spodobałam i zastanawia się tylko pomiędzy nami a inną parą. Zrozumiałabym, gdyby wybrała innych (c'est la vie), ale po wielu wymienionych wiadomościach napisała, że da nam znać następnego dnia... i to był koniec kontaktu. A my wciąż szukamy i aplikujemy, szukamy i aplikujemy.
A jeśli już mowa o tych czterech mieszkaniach... Pierwsze było w południowym Sztokholmie. Mieszkanie wynajmowane przez Hinduskę - poszłam, by je obejrzeć z chłopakiem, ale nikt nam nie otworzył. Po paru godzinach SMS z wyjaśnieniami. Ustaliliśmy spotkanie na następny ranek. Sytuacja się powtórzyła, ale tym razem (po telefonach i smsach) dowiedzieliśmy się, że pani wysłała nam SMSa o 5 rano (!), by przełożyć spotkanie. Ale tak jakoś nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości... Cóż, odpowiedzieliśmy "nie" na jej pytanie "Może jutro rano?" - zbyt wiele problemów, nieszanowanie naszego czasu + nie najlepsza lokalizacja. Podziękujemy. Drugie mieszkanie było naprawdę fajne - wynajmowane przez wyjeżdżającą za granicę Arabkę. Ale ona powiedziała, że otrzymała ok. 500 maili w 3 dni i zaprosiła ze 30 par, by obejrzały mieszkanie. Oglądałam je razem z 3 innymi osobami w tym samym czasie, a kobieta stwierdziła, że skontaktuje się tylko z wybraną osobą. Było do przewidzenia, że nie napisała do mnie. Trzecie mieszkanie wydawało się fajne, tak samo jak jego właściciel. Drogie, ale znośnie i w dobrej lokalizacji. Ale właściciel zaczął pisać i dzwonić do nas z wiadomościami w stylu "Były jeszcze inne pary, którym też podobało się to mieszkanie i chcą zaoferować 1000 koron więcej, więc też moglibyście to rozważyć"... - nie, nie rozważyliśmy. Mieszkanie nie było warte więcej i szybko zdaliśmy sobie sprawę, że nie było żadnej pary oferującej więcej, skoro to samo ogłoszenie pojawiło się na blocket ponownie kilka dni później ;). Naprawdę rozczarowało mnie czwarte mieszkanie. Młoda dziewczyna wyjeżdżająca za granicę, wynajmująca naprawdę fajne miejsce na Brommie. Rozmawiałyśmy, potem mailowałyśmy i wymieniałyśmy wiadomości - podobało mi się to mieszkanie a ona mówiła, że ja się jej spodobałam i zastanawia się tylko pomiędzy nami a inną parą. Zrozumiałabym, gdyby wybrała innych (c'est la vie), ale po wielu wymienionych wiadomościach napisała, że da nam znać następnego dnia... i to był koniec kontaktu. A my wciąż szukamy i aplikujemy, szukamy i aplikujemy.
Chociaż już zapłaciliśmy za dostęp do Bostaddirekt, wciąż sprawdzam Blocket codziennie. Chociaż strona jest po szwedzku, Tłumacz Google radzi sobie z nią całkiem nieźle. I pozwala mi nauczyć się kilku nowych słówek po szwedzku, jeśli chodzi o szukanie miejsca ;) .
uthyres - wynajem
hitta - szukaj
lägenhet - mieszkanie
boarea - przestrzeń mieszkalna
rum - pokój
Ale szczerze... nic nie sprawia, że jestem tak sfrustrowana, jak szukanie mieszkania w Sztokholmie.
1 Komentarze
To jest rezultat tego ze rynek mieszkaniowy jest regulowany przez panstwo. Nawet ten kto mieszka tu od urodzenia musi kupic mieszkanie, bo po czynszowe jest b.dluga kolejka (moze byc i 25 lat).
OdpowiedzUsuńA gdziesz chcesz mieszkac? Pomysl ze w okolicy twojej pracy 1 pokoj z kuchnia 40 m2 kosztuje ca 2,5 miljona sek. I do tego oplaty ca 2,5 tys/miesiac.
Szwecja jest wyjatkowym krajem w tej dziedzinie. Uwazaj na Blocket, bo na tych mieszkaniach z drugiej reki oszukuja.
.