[ Źródło ] |
Jako że parę miesięcy temu zdecydowałam się zmierzyć z kolejnym szwedzkim urzędem, tym razem odpowiedzialnym za transport, postanowiłam podzielić się z Wami moim doświadczeniem (postanowiłam to zrobić kilka miesięcy temu, ale jakoś ciągle pojawiały się ciekawsze tematy do pisania ;) ). Zwłaszcza, że wszystko było tak proste, że do dziś nie mogę wyjść z podziwu ;). Na wstępie jednak chciałabym zwrócić uwagę na dość istotny szczegół: polskie (tak jak i każde inne unijne) prawo jazdy jest uznawane w Szwecji i możemy z niego normalnie korzystać. Wymiana dokumentu na szwedzki nie jest w najmniejszym stopniu konieczna, ale warto ją rozważyć, szczególnie jeśli planujemy zostać w Szwecji na dłużej i / albo termin ważności naszego polskiego prawka zbliża się do końca.
Moje polskie prawo jazdy straciłoby swoją ważność jakoś teraz, w sierpniu (wpis pochodzi z 2016 roku, więc cennik mógł ulec zmianie). Mimo że jeszcze nie zdarzyło mi się usiąść za kierownicą w Szwecji, wolę mieć ważne dokumenty, ot na wszelki wypadek. Najpierw zainteresowałam się warunkami przedłużenia prawka w Polsce. 200 zł za badanie lekarskie. 100 zł za wydanie dokumentu. A do tego muszę jeszcze się przecież stawić na miejscu, więc koszty podróży. Nie wiem, czy wymagane byłoby też zameldowanie w Polsce, bo jeśli tak, to wtedy kolejne formalności do załatwienia. Bądź co bądź, zapoznałam się z tymi wszystkimi informacjami te parę miesięcy temu, po czym zapytałam sama siebie, czy na pewno potrzebne mi jest to prawo jazdy ;). Po czym, z czystej ciekawości, zainteresowałam się szczegółami wymiany prawa jazdy wydanego w innym państwie unijnym na szwedzkie.
Na stronie Transportstyrelsen, odpowiadającego m.in. za procedurę wymiany prawa jazdy, wyczytałam, że na wstępie muszę spełnić dwa warunki. Po pierwsze, muszę być zarejestrowana i mieszkać w Szwecji, czyli - krótko mówiąc - muszę mieć szwedzki numer personalny. Po drugie, moje polskie prawo jazdy musi być ważne jeszcze na tyle długo, by jego termin nie wygasł przed końcem procedury wymiany. Następnie musimy wypełnić specjalny formularz (dostępny na stronie Transportstyrelsen albo przysyłany pocztą na życzenie) naszymi danymi osobistymi oraz informacjami o naszym polskim dokumencie (numer, data ważności, organ wydający, itp.). Formularz ten wysyłamy razem z naszym prawem jazdy oraz Personbevis do Transportstyrelsen. Przyznam, że tu był ten moment, gdy się trochę zawahałam - nie jestem fanką wysyłania dokumentów tradycyjną pocztą... no ale mus to mus. Personbevis to dokument z urzędu podatkowego Skatteverket poświadczający, że jesteśmy zarejestrowani w Szwecji. Skatteverket wysyła go na życzenie, zazwyczaj dostaniemy list w przeciągu 2-3 dni. Aplikując, musimy zapłacić też opłatę aplikacyjną w wysokości 150 koron (68 zł).
Następnie rozpoczyna się etap weryfikacji naszych dokumentów. Urząd komunikacyjny kontaktuje się z organem, który wydał nasze prawo jazdy i może to trochę potrwać. W moim przypadku od momentu wysłania dokumentów do urzędu do chwili, gdy dostałam odpowiedź zwrotną, minął ponad miesiąc. W międzyczasie, gdybym potrzebowała korzystać z samochodu, mogłabym dalej jeździć - musiałabym mieć tylko przy sobie kopię wysłanego prawa jazdy oraz ważny dokument tożsamości.
Moje polskie prawko zostało uznane za prawdziwe ;) a szwedzki urząd podjął decyzję o zamianie dokumentu na miejscowy. W związku z tym musiałam stawić się w oddziale Trafikverket, znajdującym się tuż przy Citi terminalen. Tam najpierw skierowałam się do automatu robiącego zdjęcia. Maszyna jest prosta i intuicyjna, a zdjęcie można robić do skutku (czyli dopóki się sami sobie na nim nie spodobamy, albo nie stwierdzimy, że nic już nam nie pomoże i naprawdę tak wyglądamy). Po zaakceptowaniu zdjęcia trzeba jeszcze złożyć podpis, który potem znajdzie się na dokumencie. Gdy jesteśmy gotowi, zatwierdzamy wszystkie informacje i kierujemy się do obsługi, która potwierdza, że my to my (więc musimy mieć przy sobie dokument tożsamości). Jeśli nie ma kolejek, całość w urzędzie zajmuje niecałe 10 minut i kosztuje 80 koron (36 zł).
Po tym wszystkim musimy jeszcze zapłacić za wydanie prawa jazdy - kolejne 150 koron (68 zł). Numer konta znalazłam w kopercie, razem z informacją o tym, że muszę się stawić, by zrobić zdjęcie. Od momentu wysłania pieniędzy do znalezienia nowego prawa jazdy w skrzynce minął niecały tydzień. Czyli podsumowując:
- 150 koron (68 zł) - aplikacja o wymianę prawa jazdy,
- 77 koron (35 zł) - wysłanie dokumentów listem poleconym,
- 80 koron (36 zł) - zdjęcie i formalności w urzędzie,
- 150 koron (68 zł) - wydanie prawa jazdy.
Całość kosztowała mnie 457 koron, czyli niecałe 210 zł. Tyle, ile w Polsce kosztowałaby mnie tylko wizyta lekarska. Wszystko poszło sprawnie i szybko, jedyny dłuższy okres oczekiwania to była wyżej wspomniana weryfikacja mojego polskiego prawa jazdy. Ponadto, ze względu na wadę wzroku, polskie prawko było ważne 5 lat, szwedzkie jest 10.
Dla mnie szwedzkie prawo jazdy to także wygoda posiadania miejscowego dokumentu. Obywatelstwa nie mam, więc paszport odpada, a nigdy jakoś nie zabrałam się za wyrobienie szwedzkiego dowodu (ID-kort). Nigdy go nie potrzebowałam w sumie - wszędzie wystarczał polski dokument, a do tego musiałam podawać mój numer personalny i tyle, po co płacić 400 koron (182 zł) za kolejny kawałek plastiku? Ale jednak z tym szwedzkim prawem jazdy to jest wygoda, i na poczcie się nikt nie czepia dokumentu, i w aptece zeskanują z niego po prostu kod i mają dostęp do moich recept... Pewnie dokładnie to samo byłoby z ID-kort, tylko po co to komu? ;)
Więc jeśli kiedykolwiek byście się zastanawiali, czy warto wymienić prawo jazdy - polecam ;)
Dla mnie szwedzkie prawo jazdy to także wygoda posiadania miejscowego dokumentu. Obywatelstwa nie mam, więc paszport odpada, a nigdy jakoś nie zabrałam się za wyrobienie szwedzkiego dowodu (ID-kort). Nigdy go nie potrzebowałam w sumie - wszędzie wystarczał polski dokument, a do tego musiałam podawać mój numer personalny i tyle, po co płacić 400 koron (182 zł) za kolejny kawałek plastiku? Ale jednak z tym szwedzkim prawem jazdy to jest wygoda, i na poczcie się nikt nie czepia dokumentu, i w aptece zeskanują z niego po prostu kod i mają dostęp do moich recept... Pewnie dokładnie to samo byłoby z ID-kort, tylko po co to komu? ;)
Więc jeśli kiedykolwiek byście się zastanawiali, czy warto wymienić prawo jazdy - polecam ;)
[ Źródło ] |
0 Komentarze