Advertisement

Main Ad

Kungsträdgården - stacja metra i jarmark świąteczny

W ten weekend otworzono kolejny jarmark bożonarodzeniowy w Sztokholmie - tym razem na Kungsträdgården. Od razu wiedziałam, że muszę tam pojechać i go zobaczyć, więc w niedzielę po południu wzięłam aparat i trochę monet, by kupić coś słodkiego ;) i skierowałam się na Kungsträdgården.
Zazwyczaj jadąc w kierunku tej części miasta, wsiadam w metro do T-Centralen i stamtąd idę już piechotą. Wczoraj zdecydowałam się zmienić pociąg i niebieską linią pojechałam prosto do Kungsträdgården, jako że ta stacja metra jest warta zrobienia jej co najmniej kilku zdjęć!
Na wielu stronach internetowych można się natknąć na komentarz, że metro sztokholmskie jest najdłuższą galerią sztuki na świecie. Jest coś w tych słowach, bo większość stacji jest naprawdę ładnie udekorowana. Ale Kungsträdgården jest bez wątpienia najpiękniejsza. Oglądając ją czuje się jak w niewielkim muzeum.
Uwierzylibyście, że to po prostu stacja metra? Wiele kawałków to pozostałości po budynkach z centrum miasta, które zniszczono w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Więcej o historii stacji można poczytać tutaj.
Chociaż wyjście nie wygląda już tak "staro", jest również bardzo interesujące :). Ze stacji musiałam podejść kawałek w kierunku jarmarku świątecznego, ale nie miałam nic przeciwko temu, jako że to bardzo przyjemna okolica :).

Na Kungsträdgården jest również otwarte lodowisko z bezpłatnym wstępem. Zawsze jest tam sporo ludzi, niezależnie od godziny (lodowisko jest otwarte do 21:00). Szkoda, że zostawiłam moje łyżwy w Polsce :(
No i w końcu jarmark świąteczny! :) W porównaniu do tego na Gamla Stan, ten na Kungsträdgården nie był aż tak zatłoczony. I - oczywiście - wszędzie byli żebracy z tym ich "hej, hej!",  pojawiający się, gdy tylko wyciągało się portfel...
Na jarmarku było wiele słodyczy w naprawdę dobrych cenach - większość z nich za 15-20 koron. Spróbowałam kremowej rurki w czekoladzie z orzechami - pyszna, ale jadłam ją powoli przez cały dzień, tak była słodka :).
A kiedy wracałam do domu, z przyjemnością rozglądałam się po okolicy. Prawie we wszystkich oknach można zobaczyć świąteczne dekoracje, co wyglądało naprawdę niesamowicie.
Chyba nie muszę wspominać, które okno na powyższym zdjęciu po prawej jest moje... Tak, to ciemne. Więc, by to choć troszkę zmienić i sprawić, by to mieszkanie było nieco pozytywniejsze - dobrze zainwestowane 49 koron :). Teraz czas pomyśleć o czymś więcej... i czymś bardziej kolorowym! I tak, wiem, że stroiki powinny być niżej, ale tak jakoś mi wyglądają lepiej ;).

Prześlij komentarz

0 Komentarze