Wygląda na to, że wiosna w końcu dotarła i tutaj. Prawie 15 stopni i słońce, czyli coś, co w końcu pozwoliło mi zostawić moje zimowe ubrania na wieszaku i wyjść na dwór, mając na sobie tylko te wiosenne. Uwielbiam to uczucie! I czekałam na weekend, by się w końcu nacieszyć tą pogodą. I by zobaczyć początek mojej pierwszej wiosny w Sztokholmie :).
Cały internet jest przepełniony zdjęciami z Kungsträdgården - jednego z najstarszych szwedzkich parków. O tej porze roku jego największą atrakcją są kwitnące wiśnie i nie znajdzie się ani jednego bloga czy profilu na instagramie z tej okolicy bez zdjęć z tego parku :). A jako że nie widziałam tego wcześniej, więc było to pierwsze miejsce, do którego się dziś skierowaliśmy.
I, oczywiście, zrobiliśmy masę zdjęć! Jakkolwiek nie było to łatwe z taką ilością osób dookoła, robiących dokładnie to samo ;). Zakładam, że za kilka dni, kiedy wszystkie kwiaty już zakwitną, to miejsce będzie wyglądało niesamowicie.
Trochę więcej zdjęć... I zaufajcie mi, to naprawdę niewielka część tego, co zrobiliśmy ;)
W pewnej chwili zauważyliśmy sporą grupę ludzi otaczających kilka osób w śmiesznych, czerwonych strojach. Okazało się, że rozdawali jakieś cukierki. Biorąc pod uwagę, ile osób rozkoszowało się słońcem w Kungsträdgården, na pewno wszystko szybko zniknęło ;)
Z Kungsträdgården skierowaliśmy się na T-Centralen a następnie do Tegnerlunden. To niewielki park z rzeźbą Augusta Strindberga, autorstwa Carla Eldha.
Trawnik był już pokryty kwiatami, ale drzewa pozbawione liści przypominały, że wiosna się dopiero zaczyna. Zwróciłam szczególną uwagę na rzeźbę z 1942 r., której podstawa była pokryta niewielkimi, ale interesującymi płaskorzeźbami.
Jakkolwiek chwilowy odpoczynek sprawił, że zdałam sobie sprawę z panującego chłodu, Szwedzi wydawali się nie mieć nic przeciwko. Wszędzie wokół można było zobaczyć opalających się ludzi, bez zbyt wielu ubrań na sobie.
Kontynuując nasz spacer, dotarliśmy do niewielkiego wzgórza ze Sztokholmskim Obserwatorium na szczycie. Cały trawnik naprzeciwko jest pokryty dywanem z niebieskich kwiatów, sprawiających, że całość wyglądała naprawdę niesamowicie.
I jeszcze więcej kwiatów... Dziś był dzień robienia im setek zdjęć - w końcu to najpiękniejszy znak wiosny!
Obserwatorium w Sztokholmie zostało założone w XVIII wieku, a współcześnie stanowi część Uniwersytetu w Sztokholmie, zaś stary budynek pełni funkcję muzeum.
Ze wzgórza rozciąga się ładny widok na miasto, zwłaszcza z niewielkiego placu z rzeźbą centaura. Pogoda była idealna, by usiąść na trawie z puszką piwa i nacieszyć się pierwszą taką możliwością tego roku ;)
A już za tydzień się przekonam, jak tegoroczna wiosna zaczęła się w Polsce... Już nie mogę się doczekać! :D
7 Komentarze
Niezłą miał figurkę ten Strindberg ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, Gabi! Podoba mi się szczególnie to trzecie od końca :-)
Dziękuję! Miasto piękne, to i zdjęcia ładne :)
Usuń"Cały internet jest przepełniony zdjęciami z Kungsträdgården - jednego z najstarszych polskich parków..." - widać co Ci siedzi w głowie :D Czekam :)
OdpowiedzUsuńAś
Ojjj ciiii :p już poprawilam ;) i też czekam :D
UsuńNie ma to jak wiosna! Od razu serce się raduje! :)
OdpowiedzUsuńO tak! Niby prawdziwej zimy właściwie nie było, ale po kilku miesiącach takiej listopadowej szarówki tęskniłam za wiosną :D
Usuńja najczęściej przegapiam moment jej nadejścia, dopiero po jakimś czasie orientuję się, że wszystko kwitnie:)
OdpowiedzUsuń