Advertisement

Main Ad

Ogród botaniczny w Sztokholmie

Bergianska trädgården to jedno z takich miejsc, do których wręcz trzeba zajrzeć, odwiedzając Sztokholm wiosną lub latem. Nie tylko dlatego, że wstęp jest darmowy, ale przede wszystkim ze względu na fakt, że jest to idealne i piękne miejsce, by odpocząć nad wodą, będąc otoczonym wszelkiego rodzaju roślinnością. Pozwólcie się zabrać na spacer po ogrodzie :).
Ogród botaniczny znajduje się na Brunnsviken, zaledwie kilka minut spacerem od stacji metra Universitet. Pierwsze, co mijamy po wejściu do ogrodu, to Mokradła, utworzone w tym miejscu dla zwiększenia różnorodności biologicznej.
W sercu ogrodu znajduje się duża szklarnia, nazwana Cieplarnią Edvarda Andersona, na cześć jej donatora. Jest otwarta przez cały rok od 10 do 17 (poza sezonem 10-16 w dni robocze), chociaż tutaj już wstęp jest płatny. Bilet kosztuje 60 SEK i zaufajcie mi, warto.
W szklarni można zobaczyć wiele egzotycznych roślin, pochodzących z różnych części świata. Zaczynając od Australii i Afryki Południowej...
...a na różnych kaktusach z gorącej pustyni Kalifornii kończąc.
W szklarni dowiedziałam się również jak wygląda dąb korkowy... oraz, że korki rosną na drzewach ;)
Części szklarni poświęcone innym kontynentom i regionom są połączone obszarem wspólnym z roślinami, które możemy spotkać również w Europie.
Byłam zachwycona różnorodnością kwiatów, ich kształtami i kolorami. Wielu z nich nie widziałam nigdy wcześniej, nawet w innych ogrodach botanicznych. I dlatego też znajdziecie tutaj wiele kwiatowych zdjęć... zostaliście ostrzeżeni ;).
Na końcu cieplarni znajduje się sekcja z roślinami tropikalnymi i palmami. Tutaj mój Kolumbijczyk umiał rozpoznać znacznie więcej roślin niż ja, no ale cóż, kakaowce nie rosną w Polsce... ;P
Znaki przypominały, że warto spojrzeć w górę, by nie pominąć bananów rosnących nad naszymi głowami. Ja polecam również popatrzeć czasem w dół, bo gdzieniegdzie podłoga też potrafi wyglądać ciekawie :).
I bawiłam się jak małe dziecko, dotykając liści mimozy. Jako że moja wiedza z biologii jest dość słaba, byłam zaskoczona, że powrót liści do stanu naturalnego trwa nawet 20 minut...

Inną ciekawostką były rośliny żywiące się insektami. Mój Kolumbijczyk nawet próbował nakarmić je biegającą obok mrówką, ale nie było to takie łatwe... :P
Mam nadzieję, że powyższymi zdjęciami zachęciłam was do wizyty w szklarni :). Ale jeśli wolicie zaoszczędzić te 60 koron i odwiedzić tylko bezpłatne części ogrodu, nie będziecie zawiedzeni i tak. Jest tam wiele drzew owocowych, ogród warzywny i tereny pełne kwiatów, zdecydowanie warte odwiedzenia.
Ze względu na położenie nad Bałtykiem, w ogrodzie znajduje się wiele molo (jaką to ma liczbę mnogą...? :P) i tarasów nad wodą, które są idealnym miejscem, by usiąść i rozkoszować się pogodą. I by robić zdjęcia, oczywiście, bo okolica jest przepiękna :)
Tulipany... dużo tulipanów w różnorodnych kolorach. Uwielbiam te kwiaty i kiedyś chciałabym wyskoczyć do Holandii, by zobaczyć ich całe pola... :)
Ale ogród to nie tylko roślinność... To także wiele ścieżek i mostków idealnych do spacerowania czy biegania, a także ławeczki, gdzie można usiąść i na przykład urządzić sobie piknik? :)
I jak wam się podoba ogród botaniczny w Sztokholmie? :)

Prześlij komentarz

2 Komentarze

  1. I looved this post! the pictures are awesome! The gif with the Mimosa Pudica was so nice! Congrats!!

    OdpowiedzUsuń