Korzystając z wizyty moich rodziców oraz kupna Karty Sztokholmskiej, zdecydowałam się spróbować atrakcji turystycznych, na które nigdy bym się pewnie nie skusiła, gdybym musiała za nie płacić oddzielnie. Jedną z nich był SkyView na Globen. Nawet ciekawił mnie wjazd na górę i zobaczenie Sztokholmu z tej perspektywy, ale cena działała bardzo zniechęcająco. W końcu wjechałam na górę i cóż... nic specjalnego.
Cena jest zdecydowaną barierą. Wszystko trwa zaledwie 20 minut, ale bilet kosztuje 150 koron. Na szczęście Globen jest za darmo z Kartą Sztokholmską, choć gdzieś słyszałam, że osoby z biletami mają pierwszeństwo i z Kartą trzeba poczekać. Na szczęście my przyszliśmy w środku dnia, w środę, więc nie było żadnych kolejek. Poczekaliśmy 15 minut na rozpoczęcie i w końcu weszliśmy. Najpierw obejrzeliśmy krótkie wideo o historii i innych faktach wszystkich sztokholmskich aren Globe. Po filmie skierowaliśmy się do kabiny, drzwi się zamknęły, sufit nad nami się rozsunął i rozpoczęliśmy wjazd.
Jakkolwiek kabiny wjeżdżają na wysokość 130 m n.p.m., to widok nie wywiera szczególnego wrażenia. Globen znajduje się poniżej Södermalm, więc nieco daleko od starówki i centrum miasta. Oczywiście, rozpozna się je, patrząc w dal, tak samo jak i Skogskyrkogården po drugiej stronie, ale to tylko niewielkie punkciki. Duże areny oraz budynki przemysłowe są znacznie lepiej widoczne z Globen... a to przecież nie je chciałoby się zobaczyć.
Kabiny wjeżdżają na szczyt budynku i zatrzymują się tam na kilka minut. To czas, by porobić zdjęcia i spróbować porównać to, co widzimy na opisanych tabliczkach z tym co znajduje się na linii horyzontu ;). Po tym czasie, kabina wraca tą samą trasą i wycieczka dobiega końca.
Jakkolwiek reklama na stronie mówi, że nie ma drugiego takiego budynku na świecie, Globen nie jest zdecydowanie wart swej ceny. Znacznie mniej się zapłaci za podziwianie Sztokholmu ze szczytu wieży ratuszowej, a i widok jest znacznie lepszy. W centrum miasta jest też wiele lepszych miejsc nawet i za darmo, np. Katarinahiss czy wybrzeże przy Slussen. A Globen... niech pozostanie areną koncertową ;).
0 Komentarze