Są rzeczy, których w Szwecji nie znoszę i takie, które uwielbiam. Do tych ostatnich zdecydowanie zaliczają się krajobrazy i przyroda, wszystko na wyciągnięcie ręki nawet dla takiego mieszczucha jak ja, co by najchętniej mieszkał w centrum dużego miasta ;). Kiedy w 2010 roku Sztokholm został Zieloną Stolicą Europy, jednym z argumentów dla tej decyzji był fakt, że 95% mieszkańców miasta ma z domu nie dalej niż 300 metrów do najbliższych zielonych terenów. W pobliżu mojego mieszkania mam dwa przyjemne parki, w odległości nie większej niż 30 minut jazdy - kilka rezerwatów przyrody. Dziś chciałabym przedstawić Wam jeden z nich - położony w południowym Sztokholmie rezerwat Nacka.
Obszar, który nazywamy Nackareservatet tak naprawdę składa się z dwóch rezerwatów - jeden podlega pod gminę Sztokholm, a drugi właśnie pod Nacka. Razem wzięte liczą sobie 705 hektarów i założono je w 2005-06 r. W Nackareservatet mamy kilka dłuższych i krótszych szlaków spacerowych, choć niektóre nie są zbyt wyraźne... w efekcie można iść własnym szlakiem, który jednak może się okazać nieco dłuższy niż zakładaliśmy ;). Z drugiej strony, podczas takich spacerów można trafić na różne ciekawostki, jak na przykład zostawioną na skale niewielką figurkę.
Rezerwat zachwyca też kilkoma pięknymi jeziorami. Jego północny brzeg biegnie wzdłuż jeziora Järlasjön, południowy sięga Ältasjön, a i w środku parku natrafimy też na kilka innych. Choć dla mnie pogoda tego dnia, gdy robiłam zdjęcia, zdecydowanie wymagała założenia kurtki, widocznie nie wszyscy myśleli tak samo... Skoro na niebie świeci słońce, to znaczy, że pogoda jest idealna na kąpiel w jeziorze, prawda? ;) Zwłaszcza jezioro Källtorpssjön jest uznawane za najlepsze do kąpieli, no ale jednak chyba w lecie... Nigdy nie zrozumiem Szwedów ;).
Jeśli chodzi o faunę i florę, Nackareservatet skupia się głównie na ptakach. W okresie wiosennym można je obserwować na małych wysepkach Lilla Holmen oraz Stora Holmen (Szwedzi nie mają zbyt oryginalnego nazewnictwa, tak sobie czasem myślę ;) ). Wśród gatunków zamieszkujących rezerwat można wypatrzeć nura czarnoszyjego, brodźca piskliwego, perkoza dwuczubego czy pluszcza. Spoko, też się nie znam na ptakach - mi się udało zobaczyć tylko sikorkę. ;)
Rezerwat Nacka to jedno z wielu sztokholmskich idealnych miejsc na spacery, bieganie, albo nawet jazdę na nartach (gdy zima dopisuje nieco bardziej niż ostatnimi czasy). Dojechać na miejsce najlepiej kierując się na Hellasgården - autobusem 401 ze Slussen, ale oczywiście nie musimy zaczynać od głównego wejścia do rezerwatu :). Park ciągnie się przecież nie tak znowu daleko od niektórych stacji metra - Skarpnäck, Björkhagen, Kärrtorp czy Bagarmossen, więc sposobów na dotarcie tam jest całkiem sporo :). A czy warto? Przecież to pytanie retoryczne... ;)
Źródło: lansstyrelsen.se
0 Komentarze