Advertisement

Main Ad

Icebar w Sztokholmie

Icebar to raczej nie jest miejsce, gdzie się idzie na drinka ze znajomymi w piątkowy wieczór. Tak właściwie większość moich sztokholmskich znajomych nigdy tam nie zawitała, traktując bar raczej jako atrakcję dla turystów niż lokalne miejsce spotkań. I coś w tym jest, trzeba przyznać ;). Ale skoro zaraz wyjeżdżam, to tym bardziej chciałabym zajrzeć do kilku turystycznych miejsc, które dotąd z różnych powodów omijałam. Na Icebar trafiła się okazja podczas kolejnej konferencji, na którą do Sztokholmu zjechali nasi controllerzy z różnych krajów. W ubiegłym roku odwiedziliśmy Svartklubben - restaurację, gdzie je się w kompletnych ciemnościach i próbuje odgadnąć, co właściwie ma się na talerzu. Na ten rok szef chciał coś równie ciekawego i moja propozycja, by wypić drinka w lodowym barze została przyjęta z entuzjazmem ;).
Sztokholmski Icebar znajduje się w budynku hotelu C Stockholm, położonego przy ulicy Vasaplan 4. Poza sezonem otwarty jest codziennie popołudniami i wieczorami (do północy lub - w weekendy - do 1 rano), a w sezonie (maj-wrzesień) już nawet od 11 przed południem. Warto zarezerwować sobie wejście wcześniej (szczegóły tutaj), bo z rezerwacją wstęp jest tańszy - kosztuje wtedy 199 koron (82 zł). Jeśli postanowimy do baru wpaść spontanicznie, będzie nas to kosztowało 215 koron (88,40 zł). Tańszy wstęp przysługuje gościom hotelowym C Stockholm - wynosi 170 koron (70 zł). Na szczęście w Icebarze nie płacimy tylko za przekroczenie progu budynku, w cenie biletu wstępu mamy od razu drinka. Warto też pamiętać, że jeśli chcemy coś bezalkoholowego, można to zgłosić już przy wejściu, wtedy wstęp też jest odpowiednio tańszy - 170 koron z rezerwacją i 175 bez niej.
Serwowane w barze drinki są tematyczne, na chwilę obecną tematem przewodnim jest River to river. Jednym z głównych sponsorów Icebaru jest wódka Absolut, więc większość drinków jest na niej oparta. Napoje podawane są w szklankach zrobionych z lodu, co szybko wywołuje uczucie spierzchniętych ust, ale też ogranicza wielkość drinków - w szklance jest więcej lodu niż samego napoju. W końcu do Icebaru nie idzie się pić, ale doświadczyć czegoś, prawda? ;) Mój wybór padł na drinka o nazwie Northern lights (zorza polarna), w którego skład wchodził Absolut cytrynowy, triple sec, sok żurawinowy i limonka. Całkiem smaczne, muszę przyznać. Jakby kogoś naszła ochota na kolejnego drinka - drugi i każdy kolejny napój w tej samej szklance kosztuje już tylko 99 koron (40,75 zł). Warto jednak pamiętać, że szklanka się topi, więc trzeba pić szybko, bo zacznie przeciekać... ;)
Wewnątrz baru lodowego panuje stała temperatura -7 stopni. Przy wejściu otrzymuje się gruby płaszcz z kapturem i rękawice, żeby utrzymać szklankę w dłoniach. Przydatna rzecz, bo choć my byliśmy tam w zimie, gdy na dworze panowały ujemne temperatury i mieliśmy na sobie ciepłe ubrania, to jednak czasem to nie wystarczy. W końcu siedzimy kilkadziesiąt minut (średni czas wizyty w Icebarze to czterdzieści minut) niemal bez ruchu na mrozie, a do tego pijemy jeszcze zimne drinki... Zdecydowanie kolejna warstwa ubrań jest mile widziana ;).
Tak jak i IceHotel koło Kiruny, bar lodowy również co roku zmienia wystrój. W kwietniu bar jest zamykany na tydzień (w tym roku będzie to 16-22.04) i w tym czasie rzeźbiarze z hotelu lodowego na północy pracują nad nowymi dekoracjami. Ciekawe, jaki będzie nowy motyw przewodni? ;) Tutaj praca trwa dużo krócej niż w przypadku samego IceHotelu, głównie ze względu na dużo mniejszą powierzchnię. Bar lodowy jest niewielki, w środku zmieści się maksymalnie sześćdziesiąt osób, a mówimy tu o miejscach zazwyczaj stojących. Choć dla tych, co by chcieli usiąść, znajdzie się i tron z lodu ;).
A czy warto? Myślę, że tak, jeśli nie było się wcześniej w podobnym miejscu, ani - to już szczególnie - w hotelu lodowym na północy. Bo po Kirunie sam Icebar wrażenia już nie wywrze, jest mniejszy i znacznie mniej udekorowany. Ale jeśli nie wybieracie się w najbliższym czasie na dalszą północ, a chcecie napić się z lodowej szklanki - tak, to jest właściwe miejsce! ;)

Prześlij komentarz

0 Komentarze