Landstraße to trzecia dzielnica Wiednia, obejmująca nie tak znowu mały obszar. To tu znajduje się pałac Belweder i Hundertwasserhaus, a na południowym-wschodzie dzielnica ta sięga cmentarza św. Marka. W tej okolicy znajdziemy również kilka ambasad, a ich lokalizacja ma wpływ na okoliczne świątynie - w końcu pracownicy mogą chcieć się pomodlić w swoim własnym obrządku nie tak daleko od miejsca pracy. Rundkę po kościołach trzeciego bezirku zrobiłam sobie tej jesieni. Pandemia i niedawny zamach terrorystyczny w Wiedniu zrobiły swoje i do wielu świątyń nie dało się wejść - mogłam tylko zajrzeć przez kraty / szybę. W innych w ogóle odbiłam się od drzwi. Mimo wszystko trochę udało mi się jednak zobaczyć i w dzisiejszym wpisie przedstawiam Wam siedem kolejnych miejsc w Wiedniu mniej lub bardziej wartych odwiedzenia ;).
1. Kościół św. Rocha (Rochuskirche)
Oryginalnie kościół zbudowano w 1642, a połowa XVII wieku nie była najlepszym okresem na budowę świątyń w tej okolicy - chwilę potem Wiedeń najechali Turcy i z kościoła niewiele co zostało. Szybko zabrano się za jego odbudowę w stylu barokowym, która potrwała jednak kilkadziesiąt lat. Świątynia uzyskała status kościoła parafialnego Landstraße w 1783 roku. U św. Rocha rzucają się w oczy liczne imitujące marmur zdobienia (zapewne z powodu braku środków po wojnie na jeden z wielu pomniejszych kościołów). Ołtarz z 1679 roku jest darem cesarza Leopolda I, obrazy na nim to dzieło malarza Petera Strudla. Choć kościół św. Rocha nie umywa się do barokowych świątyń w centrum Wiednia, to jednak jest przyjemny dla oka i warto tu zajrzeć, będąc w okolicy.
Adres: Landstraßer Hauptstraße 54
2. Sobór św. Mikołaja (Russisch-Orthodoxe Kathedrale zum heiligen Nikolaus)
Mój zdecydowany numer jeden w trzeciej dzielnicy ;). Tym bardziej boli, że Rosjanie niechętnie odnoszą się do robienia zdjęć w tej świątyni, ale zrobiłam dwa telefonem, bo cóż poradzę - naprawdę mi się podobało wnętrze... :) Sobór należy do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i położony jest - chyba bez zaskoczenia - tuż obok ambasady Federacji Rosyjskiej. Starania o budowę własnej świątyni Rosjanie rozpoczęli w połowie XIX wieku (wcześniej modlono się w osobnych pomieszczeniach, np. w ambasadzie), sukces osiągnięto dopiero w latach dziewięćdziesiątych. Sobór poświęcono w 1899 roku i już 15 lat później go zamknięto, bo Rosja stała się wrogiem Austrii podczas I wojny światowej... Na ponowne nabożeństwa zezwolono dopiero pod koniec kolejnej wojny, a sobór w pełni wrócił do użytku dopiero po generalnym remoncie z 1946 roku.
Od 1962 roku sobór św. Mikołaja jest katedrą eparchii wiedeńskiej i austriackiej, podlegającą patriarsze moskiewskiemu. Wspólnota raczej nie narzeka na brak środków - sobór jest zadbany i pięknie odnowiony (ostatnie renowacje miały miejsce w latach 2003-08). Nowy ikonostas to dzieło jednego z najbardziej znanych współczesnych twórców ikon - Archimandryty Zinona. Wewnątrz świątyni dominują kolory niebieski, złoty i czerwony - efekt jest niesamowity. Jeśli będziecie w Belwederze, odbijcie te parę minut spacerem w bok i odwiedźcie rosyjską katedrę. Po prostu warto :).
Adres: Jaurèsgasse 2
3. Kościół Zbawiciela (Erlöserkirche)
Do kościoła Zbawiciela mogłam zajrzeć, niestety, tylko przez kraty. Zbudowana w latach trzydziestych XIX wieku świątynia była pierwotnie częścią klasztoru redemptorystów, obecnie należy jednak do braci pocieszycieli (czeski zakon założony w 1922 roku). Jest to główny kościół diaspory czeskiej w Wiedniu, dlatego też często nazywany jest po prostu kościołem czeskim. Wnętrze w formie trójnawowej bazyliki pochodzi głównie z lat sześćdziesiątych XX wieku - świątynia mocno ucierpiała podczas bombardowania Wiednia i po II wojnie światowej wymagała generalnego remontu... Tuż obok wejścia znajduje się niewielka, barokowa kaplica maryjna - również rekonstrukcja oryginalnej, pochodzącej z 1935 roku.
Adres: Rennweg 63
4. Kościół klasztorny Sacré-Cœur (Sacré-Cœur-Klosterkirche)
Teraz z klimatów czeskich przeniesiemy się na te francuskie ;). Zgromadzenie Najświętszego Serca Jezusa (czyli właśnie Sacré Coeur) powstało w Paryżu w 1800 roku i wkrótce dotarło również do Wiednia. W latach sześćdziesiątych XIX wieku zakupiło działkę przy Rennwegu, na której w latach 1875-77 wybudowano szkołę dla dziewcząt i klasztor. Neo-romański kościół p.w. św. Józefa stał się, naturalnie, centrum klasztoru. To, co możemy zobaczyć dzisiaj, jest jedynie powojenną rekonstrukcją, tak samo jak w przypadku kościoła czeskiego - zrzucone przez aliantów bomby zniszczyły dach, okna i część wnętrza świątyni. Obecny wystrój to w dużej mierze proste, rzeźbione w drewnie elementy, raczej nic szczególnego...
Adres: Rennweg 31
5. Kościół Sióstr Salezjanek (Salesianerinnenkirche)
To jest kościół, do którego kompletnie nie mam szczęścia i to już od wieków. Położony tuż przy samym Belwederze, zaglądałam tam niezliczoną ilość razy i po prostu zawsze był zamknięty. A ludzie jakoś mają stamtąd zdjęcia, no nie ogarniam... ;)
Klasztor Sióstr Salezjanek w Wiedniu założyła Wilhelmina Amalia Brunszwicka, żona Józefa I Habsburga. W pierwszej połowie XVIII wieku zbudowano kościół i klasztor, w którym królowa chciała spędzić swoje stare lata (samą świątynię konsekrowano w maju 1719 roku). Większość klasztoru zachowała się w oryginalnej formie, choć przeprowadzono z czasem kilka renowacji, m.in. w 1890 roku dodano nowe organy. Nawet przez szybę mogłam stwierdzić, że wnętrze kościoła to przykład naprawdę pięknego barokowego wystroju, więc cóż mi pozostaje jak nie kolejne próby dostania się do środka? Może po pandemii... ;)
Klasztor Sióstr Salezjanek w Wiedniu założyła Wilhelmina Amalia Brunszwicka, żona Józefa I Habsburga. W pierwszej połowie XVIII wieku zbudowano kościół i klasztor, w którym królowa chciała spędzić swoje stare lata (samą świątynię konsekrowano w maju 1719 roku). Większość klasztoru zachowała się w oryginalnej formie, choć przeprowadzono z czasem kilka renowacji, m.in. w 1890 roku dodano nowe organy. Nawet przez szybę mogłam stwierdzić, że wnętrze kościoła to przykład naprawdę pięknego barokowego wystroju, więc cóż mi pozostaje jak nie kolejne próby dostania się do środka? Może po pandemii... ;)
Adres: Rennweg 10
6. Kościół św. Krzyża (Gardekirche)
Świątynia zapewne dobrze znana katolickiej Polonii, bo jest to właśnie kościół polski w Wiedniu :). Na prawo od wejścia stoi pomnik Jana Pawła II, na lewo - pomnik upamiętniający zbrodnię katyńską i katastrofę smoleńską. Wewnątrz - kopia obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Czyli, jakby nie patrzeć, polskiej symboliki religijnej nie brakuje ;). Kościół w stylu rokoko został zbudowany w latach 1755-63 dla przeniesionego tu szpitala dworskiego. Świątynię przekazano polskiemu zakonowi zmartwychwstańców w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku. W Wiedniu znana jest nie tylko jako kościół św. Krzyża, ale także jako kościół gwardyjski (czyli właśnie Gardekirche), bo w 1782 roku cesarz Józef II przekazał szpital i kościół gwardii galicyjskiej. Wystrój wnętrz pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku.
Adres: Rennweg 5A
7. Katedra św. Sawy (Kathedrale des Hl. Sava)
I znów przeskoczmy do innego wyznania, tym razem odwiedzając katedrę Serbskiego Kościoła Prawosławnego. Świątynia znajduje się na parterze jednego z budynków, więc nieuważny obserwator może ją po prostu minąć, nie zwracając uwagi na krzyże nad drzwiami i na oknach. Cały budynek należy do kościoła, na wyższych piętrach znajdziemy m.in. sale lekcyjne czy halę konferencyjną. Sobór zbudowano w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, a środki na budowę wyłożyli m.in. cesarz Franciszek Józef i król serbski Milan I Obrenowić. Choć wnętrze jest dość proste, warto zwrócić uwagę na piękny ikonostas zrobiony przez mistrza Alberta, ikony i malunki naścienne są zaś autorstwa Waltera Schmitta.
Adres: Veithgasse 3
Jak już wspomniałam, nie wszędzie udało mi się wejść. Poza kościołem Sióstr Salezjanek, którego wnętrzu mogłam się chociaż przyjrzeć przez szybę, mam na swojej liście jeszcze dwie świątynie z trzeciej dzielnicy. W obu odbiłam się od zamkniętych drzwi i nie mam pojęcia, co jest w środku :). Są to: znajdujący się przy ambasadzie brytyjskiej Kościół Chrystusowy oraz ewangelicko-koreański kościół Paula Gerhardta (jakoś fascynuje mnie to połączenie ;) ). Zatem do trzeciego bezirku jeszcze na pewno wrócę... :)
0 Komentarze