Advertisement

Main Ad

Spacer wokół Leopoldsteiner See

Wiedeński poranek wita nas silnym wiatrem i słońcem. Im dalej na zachód jedziemy, tym więcej chmur gromadzi się na horyzoncie, a prognozy pogody też nie napawają optymizmem. W międzyczasie na ekranie telefonu miga wiadomość od ruszających z okolic Gesäuse znajomych: u nas już zaczęło padać... Dojeżdżamy w końcu na parking, a wznoszące się nad nami Alpy toną w chmurach. Nadchodzący deszcz już czuć w powietrzu, ale jeszcze nie pada! O dłuższym hikingu nie ma jednak co marzyć, nie mamy w planach dać się złapać gdzieś na szlaku burzy i ulewie ;). Wybór więc padł na styryjskie jeziorko Leopoldsteiner See - idealne na krótki spacer.
Niezłe zaskoczenie - choć słońce nie odbija się w tafli jeziora, ma ono i tak intensywnie turkusową barwę. Leopoldsteiner See położone jest na wysokości 628 m n.p.m., a wokół wznoszą się szczyty Północnych Alp Wapiennych (ta część należy akurat do grupy Hochschwab). Jezioro liczy sobie 1400 m długości oraz 370 m szerokości, więc obejście całego dobrze przygotowanymi ścieżkami nie zajmuje nam dużo czasu. Leopoldsteiner See w najgłębszym miejscu ma 31 m głębokości... ale akurat głębokości ani temperatury wody nie przychodzi nam do głowy sprawdzać ;).
Leopoldsteiner See jest zasilane wodami rzeczki Seebach, która przy takich warunkach pogodowych nie jest już jednak łagodnym, przezroczystym potokiem. Po ulewnych deszczach niesie ze sobą chyba całe błoto z okolicy, sięgając też okolicznych drzew. Plany grilla nad wodą przychodzi nam przenieść gdzie indziej, bo rzeka podmyła i nisko położone plaże. Zresztą nawet ścieżka wokół jeziora wymaga od nas czasem zboczenia w las, bo woda w jeziorze podniosła się na tyle, że czasem zalewa i ścieżkę... 
Od brzegu jeziora biegną dłuższe trasy hikingowe, a na przeciwległych ścianach górskich - także i trasy wspinaczkowe. Choć nie miałabym nic przeciwko dłuższemu marszowi, gdyby pogoda chciała bardziej współpracować, to wspinaczka jest jednak nie dla mnie ;) Obejście Leopoldsteiner See zajmuje nam ok. 1,5 godziny - na spokojnie, z postojami na zdjęcia i coś słodkiego. A zdjęć mogę robić sporo, bo austriackie górskie jeziora nieustannie mnie zachwycają... :)
Dobrze mieć ekipę, która zna takie miejsca i proponuje takie spacery... ;) Ja o Leopoldsteiner See wcześniej nie słyszałam, co w sumie nie powinno dziwić, bo podobno w Austrii jest ponad trzysta jezior, więc niepodobna znać je wszystkie. Choć przecież planuję tu zostać na dłużej, kto wie, gdzie jeszcze zabłądzę... :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze