Przy ładnej pogodzie to niemalże grzech siedzieć w domu. Zwłaszcza, że w Szwecji nigdy nie wiadomo, kiedy taka ładna pogoda się znowu trafi. Ja lubię wziąć ze sobą butelkę wody i z muzyką w słuchawkach wybrać się na spacer. I nie mam tu na myśli turystycznego centrum Sztokholmu czy któregoś z wielu parków w centrum miasta. Zdecydowanie wolę mniejsze i większe lasy oraz rezerwaty przyrody, których jest pełno w Sztokholmie i jego okolicach. Położone na spokojniejszych obszarach, ale wciąż łatwo dostępne. Dziś przedstawię Wam jeden z nich - Grimstę.
Grimsta jest położona na obszarze Vällingby, na zielonej linii metra pomiędzy stacjami Johannelund - Vällingby - Råcksta. Ja rozpoczęłam i zakończyłam mój spacer na stacji Råcksta, która wydaje się być zresztą przyjemną okolicą do zamieszkania. Spacer po głównym obszarze rezerwatu to kółko długości ok. 10 km, choć oczywiście można wybrać i krótsze ścieżki.
Co mi się podoba w tutejszych parkach i rezerwatach, to tablice informacyjne rozmieszczone niemal wszędzie. Po szwedzku i angielsku, oczywiście :). Zawierają one mapę miejsca, główne informacje o jego historii oraz o lokalnej florze i faunie, a także rady odnośnie tego, co wolno, a czego nie. Nie wolno zazwyczaj dokładnie tego samego, co w rezerwatach wszędzie indziej, ale lubię to, że pozwala się tutaj chodzić gdziekolwiek chcemy (dopóki niczego nie niszczymy), a także zrywać kwiaty, zbierać grzyby czy jagody. To całkowicie normalny widok - osoba z koszykiem, szukająca czegoś w rezerwacie przyrody :)
Jeśli wejdziemy na obszar rezerwatu od stacji Råcksta, niemal na początku natrafimy na coś w stylu niewielkiego jeziorka. To Råcksta Träsk, bagno obejmujące obszar 4 ha, o średniej głębokości zaledwie 1,5 m. Ogólnie warto pamiętać, zwłaszcza spacerując poza oznaczonymi ścieżkami, że część Grimsty jest położona na obszarze bagnistym.
Grimsta to stosunkowo nowy rezerwat przyrody, założono ją dopiero w 2004 roku. Utworzono ją ze względu na rosnące tam stare dęby, a także na różne rzadkie i zagrożone insekty, które można tam spotkać. Cóż, nie zwracałam szczególnej uwagi na insekty, ale na pewno było tam wiele pięknych kwiatów, a czasem mignęły mi też jaszczurki, szybko chowające się między kamieniami.
Grimsta obejmuje obszar ok. 270 hektarów, a poza lasem i Råcksta Träsk, w jej skład wchodzą też niewielka wysepka Hässelby holme oraz bardzo ładna część wybrzeża nad jeziorem Mälaren. Niektóre miejsca zostały specjalnie przygotowane do kąpieli (dla tych masochistów, co nie boją się temperatur szwedzkich jezior ;) ).
W Grimsta organizuje się też różne gry, np. bieg na orientację. Szerokie i niezbyt strome ścieżki wydają się być odpowiednie dla joggingu. Choć przejazd metrem pomiędzy T-Centralem a Råckstą zajmuje zaledwie 25 minut, wydaje się, że dla wielu osób to już za daleko. Więc nawet będąc tam w ciepłe, niedzielne popołudnie, napotkałam w rezerwacie niewiele osób, co jest naprawdę dziwne. Wiecie, Szwedzi korzystają z każdej okazji, by wyjść na dwór i złapać trochę słońca, a często wybierają parki i lasy, jeśli tylko mają taką możliwość. Więc jeśli lubicie przyrodę, ale na spokojnie i bez tłumów, to Grimsta powinna być dla was idealnym miejscem :)
Teraz muszę trochę odczekać, zanim moje zdrowie wróci do normalności, zanim znów będę mogła rozkoszować się szwedzką wiosną. Ale mam już plany, gdzie iść i co zobaczyć, na szczęście Sztokholm jest pełen takich miejsc. A jeśli lubicie parki i rezerwaty i zastanawiacie się, gdzie by się wybrać w Sztokholmie, zajrzyjcie do poniższych postów:
2 Komentarze
Podobnie jak w Szwajcarii, wszędzie są tablice informacyjne i dokładne szlaki turystyczne z kierunkami i niekiedy też z dokładnie podanymi czasami pieszej wędrówki.
OdpowiedzUsuńDzikie i bezludne lasy jednak, to tylko w wyższych partiach gór. Doliny to głównie osiedla i pola uprawne, próżno szukać latem cienia.
Tutaj góry to daleko na północ, czasem aż żałuję, że ta Szwecja taka dłuuuga, że wszędzie daleko :D
Usuń